Nieruchomości

piątek, 11 lutego 2011

Kot, który się leczył...

Kot, jak każde stworzenie wymaga opieki lekarza. Koty będące na wolności, tzw. bezpańskie żyją krótko ok. 7-8 lat, a podejrzewam, że w mieście jeszcze krócej. Często giną pod kołami samochodów, trują się wykładanymi trutkami, zagryzane są przez psy, chorują. Kot zadbany, trzymany w domu może żyć długo - od 15-20 lat. Tu uwaga: koty żyją dłużej niż psy :)
Kot wymaga pielęgnacji - to już omawiałem w innych postach, w ramach której ujęta jest również wizyta u lekarza. I nie tylko wtedy, gdy kocur/kotka jest chora. Zaliczajmy również wizyty przeglądowe. Czy nic się nie dzieje, czy oczy, uszy zdrowe, z brzuszkiem wszystko w porządku. Trzeba przyciąć pazurki, których kot nie ściera w domu. Przypominam, to co pisałem wcześniej o pazurkach kotów będących na wolności. One same je sobie stępiają, poza tym tam, na wolności są potrzebne do wspinania się na drzewo nie tylko, jak wielu z Was myśli, by złowić ptaka, ale by móc szybko i bezpiecznie schronić się na drzewo przed goniącym psem. Bez pazurów koty nie będą się mogły tam schronić i może się okazać, że po kocim manicure i pedicure jedynym przyrządem jakie będziemy mogli użyć w stosunku do kota, to nie kuweta, miska z jedzeniem, koszyk do spania ale... łopata :(
Skutkiem ubocznym włażenia kota na drzewo może za to się okazać konieczność wejścia no to samo drzewo osobiście, bo koty, co może niektórym wydawać się niewiarygodne, nie potrafią zejść z drzewa, gdy zapędzą się za wysoko.
Są również próby amputacji kocich pazurów. Ta barbarzyńska metoda służy tylko wygodzie ludzi: kot rzeczywiście nie drapie, nie wspina się po meblach, zasłonach, firanach. Ale pozbawiony pazurów czuje się zagrożony - pazury to jego forma obrony, sposób ucieczki. I proszę pamiętać: kot NIE ROZUMIE, że mieszka w domu, z którego nie wychodzi i nie musi się bronić, łowić, uciekać.
A po co kotom pazury? Do obrony, wspinania, łowienia, ucieczki. Gdyby ktoś Wam powyrywał paznokcie, które przecież u ludzi to szczątek pozostały po czasach gdy walczyliśmy zębami, pazurami. Drogie Panie, a jak tam wasz wygląd na karnawałowej zabawie bez wypielęgnowanych paznokci? Że o przerysowanych tipsach nie wspomnę.
I tyle o pazurkach :)
Koty również muszą być szczepione przeciwko swoim kocim chorobom. Kocich chorób jest sporo, nie będę ich tu wymieniać - jest tyle na ten temat informacji, że łatwo je znaleźć wpisując w ulubioną przeglądarkę słowa: choroby kota (można dodać domowego). Natomiast zalecam i polecam robienie kociego przeglądu dla jego i naszego dobrego samopoczucia.
Jest jeszcze jedna wizyta, którą musimy odbyć nawet, gdy kot jest zdrowy: każdy właściciel kota powinien swego Szarego Brata Mniejszego wysterylizować. W odpowiednim okresie i wieku. Oczywiście kota, a nie właściciela :-D Czemu sterylizacja? Dojrzewający kocur, jak i dojrzały, jak każdy samiec będzie znaczyć swoje terytorium, a zapewniam wszystkich, że substancja znacząca fiołkami nie pachnie. Na pewno wielu z Was poczuło na korytarzach, na swoim domu, samochodzie silny zapach. To koci mocz odpowiednio spreparowany do zaznaczenia swego terytorium. Bajtek, jak dojrzał - miał 7 miesięcy - obsikał w domu wszystko. Wziął w posiadanie dom, sprzęty. Obsikał również komputer, który żona zaraz oczyściła (po roku musiałem go rozkręcić. W środku śmierdziało jak w niesprzątanych lwich klatkach. Okropieństwo...).
Wracając do Bajtka i jego, nie bójmy się tego słowa, kastracji.
Wymyśliłem sobie taki oto scenariusz: gdy nadejdzie czas, wezmę kocura i MY, dwaj mężczyźni pójdziemy do lekarza. Jak facet z facetem. I stamtąd jeden z nas wyjdzie lekko zmodyfikowany. Ktoś, czyli Bajtek.
Rzeczywistość była bardziej prozaiczna. Gdy Bajtek zaznaczył swoje terytorium, zrobił to dwa razy: pierwszy i ostatni. Na drugi dzień żona zabrała kocura w klatce do lekarza i było po atrybutach męskich i jednego faceta w domu mniej. I nawet lekarz nie miał wątpliwości komu co miał wyciąć...
U kotek sprawa jest podobna. Gdy są pełnosprawne, w okresie rui bywają bardzo niespokojne, hałaśliwe, męczące. Zamęczą siebie i współmieszkańców. Mogą nawet uciekać. Zatem choćby z tego powodu należy je wysterylizować.
Ale czemu, poza znaczeniem przez kocura, czy hałaśliwością kotki w czasie rui należy koty (i nie tylko koty) sterylizować?
Bo nie chcemy by nasze zwierzaki produkowały niekontrolowaną ilość nowych kotów. Tak dla przypomnienia: Bajtek był własnie produktem niekontrolowanym. Z całego miotu przeżył tylko on.
Jeśli ktokolwiek widział film "Koty to dranie", to wie o czym mówię.
Skutkiem ubocznym sterylizacji jest złagodnienie kota, co doceni każdy, kto miał lub ma kota agresywnego (my doceniliśmy :)). Dotyczy to także innych zwierząt: psów, koni, byków.
Więcej o sterylizacji, za i przeciw, znajdziecie tutaj
I tyle na dziś...
Rozpisałem się o wizycie lekarskiej, a pozostało jeszcze sporo. Zatem reszta znajdzie się w następnej części :)
Zapraszam

Brak komentarzy: