Nieruchomości

czwartek, 17 lutego 2011

Pies i kot w jednym stali domku..

Znamy wszyscy powiedzenie: "żyć ze sobą jak pies z kotem".
Gdy się zobaczy psa goniącego kota można pomyśleć, że to powiedzenie ma sens. Choć równie dobrze można by powiedzieć: żyć ze sobą jak kot z myszą.. lub jak... okoń z płotką.
Tak czy inaczej nic bardziej mylnego!

Mam dwa psy i trzy koty. Wcześniej była Dina (krótka o nie opowieść znajdziecie w  "Bajtka dzień drugi" ),  która mieszkała z nami już dwa lata, gdy przybył Bajtek. Dina od początku zignorowała kota. Raz go obwąchała i już więcej jej nie interesował. Żadnej agresji, warczenia, gonienia. Gdy Bajtek podrósł próbował się z nią bawić, ale szybko dał sobie spokój. Po krótkim wszakże czasie okazało się, kto w tej dwójce ma miejsce numer 1!
Chyba już zgadliście: Bajtek szybko zdominował psa i to tak skutecznie, że gdy wchodził bezceremonialnie na posłanie Diny, ona szybko stamtąd uciekała. Porozumiewały się ze sobą w swoim języku ciała i choć  (dla nas)nie było widać  ze strony Bajtka agresji, drapania, syczenia, fukania, pies zmykał z piskiem. Bajtek po prostu usiadł, popatrzył i... Dina była uległa :)
Kilka lat później przybyła Pestka (Dina zginęła :() - suczka rasy beagle. Bajtek miał wówczas 5 lat - dorosły kocur. Tu z kolei sprawy wzajemnych relacji ułożyły się inaczej. Pestka bez  szacunku :) potraktowała kota, bawiąc się  z nim jak z młodym psiakiem.
I, ku naszemu zdziwieniu Bajtek traktował te zabawy, udawane bójki, podgryzania jako własnie zabawę, a nie rywalizację, walkę, spór o dominację :) Pestka nigdy nie była zdominowana przez kocura, choć w w niektórych momentach delikatnie mu ustępowała.  Może zasługa w tym Pestki, a raczej faktu, że była beaglem. Psy z tej rasy  bardzo często są używane do eksperymentów medycznych ponieważ beagle z natury nie są agresywne i żyją zgodnie w dużych stadach bez walk i psich awantur.
Tak więc, wówczas nic nie potwierdzało, a wręcz zaprzeczało tezie wspomnianej na początku. Pies z kotem mogą żyć i to w naprawdę zaskakującej przyjaźni, o czym będzie w następnym wpisie...
Pojawią się:  nowy pies, nowe koty, nowe relacje, przyjaźnie i animozje...

Brak komentarzy: